niedziela, 27 lipca 2014

Chłopaki - 14 dni

Banda w domku z matką ;)
Małe dewonki ;)

Borysek i Cookie ;)

Cookie i Caramon (Z Elfiego Lasu*PL)

Słodziak ;) Ciacho ;)))

Eksploracja łóżka ;)

Dwa słodziaki ;)

Wyglądam..prawie jak tatuś ;) Cookie Teodorowicz Z Elfiego Lasu*PL

Oficjalnie mała znajda, prywatnie kochany miziak;)

sobota, 19 lipca 2014

Chłopaki - mikrogaleria

Mały tygrysek czyli Caramon Z Elfiego Lasu*PL

Mamy 8 dni, otwarte oczka i jesteśmy rozpieszczonym synkiem mamusi.

Cookie Teodorowicz Z Elfiego Lasu*PL, Pierwszy Solid w naszej hodowli ;)

Kocha pełzać i patrzeć na świat z pretensją. Pani mówi, że ma łagodny charakter po ojcu i matce, ja mówię że ma skłonności do histerii ;)





Borys Z Elfiego Lasu. Adoptowany przez Rubcię, odkarmiany przez nią.

Je najwięcej ale nadal nie otwiera ślepek. Dzień 8-my.

piątek, 18 lipca 2014

Kotka Devon Rex Ratuje Życie Dachowca

Rubi (4 l.) za nic sobie ma swoją wspaniałą karierę kota rasowego. Niespecjalnie obchodzą ją zaszczyty i mimo tytułu Czempiona Polski nie zgrywa celebrytki! Tak więc gdy matka Boryska nie była w stanie się nim opiekować przez  poważną chorobę, Rubcia, mimo sprzeciwu rodziny zdecydowała się na szybką adopcję. Cieszymy się że i w naszym kraju możemy spotkać tak wspaniałe przykłady wielkiego serca. Prawie jak Angelina J. (39 l)


Karmiącej matki nie obchodzi że jej najnowsze dziecko, Borysek jest zwykłym dachowcem. Karmi go jak własne a braciszkowie Cookie i Caramon pokochali przyszywanego braciszka.

Historia niesamowita czyli Gość Niedzielny.

Gość niedzielny czyli mało wiarygodna historia która wydarzyła się naprawdę (z pewną pomocą mediów społecznościowych)

Od pewnego czasu biorę czynny udział w kocich mediach społecznościowych a konkretnie w kocich grupach dyskusyjnych na Facebooku. Rezultaty różne, czasem nieprzyjemne grupy na których z jednej strony zachwycają się wszystkimi możliwymi kociakami a z drugiej strony gnębią wszystkich którzy do grupy nie przystają, na przykład śmią HODOWAĆ koty, a przecież tyle bezdomnych się wałęsa! A że ktoś chciałby zwierzaka o unikatowym wyglądzie/charakterze/cechach?
Z drugiej strony zaś grupy które zamiast zachwytów nad kolejnymi cudnymi pozami które to kot w dowolnym wieku zrobił, zajmują się realnymi sprawami jak na przykład .. poszukiwanie domów dla kociaków czy pomocy w nagłych kwestiach.
Omijając jedne, korzystam z drugich. W niedzielę 13.07 koło 18 na jednej z tych Pozytywnych Stron pojawiła się anonimowa notka o poszukiwaniu matki zastępczej dla trzydniowego kociaka którego matka gwałtownie podupadła na zdrowiu, tak że konieczna była interwencja weterynaryjna a karmienie malucha okazało się nierealne. Trzydniowego czyli aktualnie w wieku naszych kociaków.

Po przejściach z naszymi chłopakami, kiedy to przekonani o tym, że miot C będzie miał  według USG przynajmniej trzy kociaki, ciesząc się że Rubcia ma dużo mleka, a tylko dwóch chłopaków, nieśmiało wysłałem posta ze zgłoszeniem na grupę. Poproszono mnie o podanie numeru telefonu w celu nawiązania kontaktu z, jak się okazało właścicielką kotka a nie autorką postu ;) i po chwilce czekania uzyskaliśmy kontakt. Okazało się że czeka nas wyjazd na Stegny, kociak ma się nieźle ale od rana jest karmiony wyłącznie sztucznie. 
Z niepokojem, ponieważ Rubcia mogła odrzucić dzieciaczka, wyjechaliśmy.
Tu się okazało że sprawa 'mediów społecznościowych' jest bardziej zawiła niż się wydaje. Autorka posta, p. Magda nie zna właścicielki kotka, ponieważ wyżej wymieniona telefon otrzymała od przypadkiem zaznajomionego znajomego. Dzięki czemu my mogliśmy przeczytać posta, odpowiedzieć na niego i przygarnąć malucha;)

Dom. Rubcia kiedy tylko usłyszała piszczenie (to jest jakaś forma miauczenia znanego tylko kociakom) nagle wystrzeliła jak z procy w poszukiwaniu zgubionego kociaka. Najprawdopodobniej doszła do wniosku, że jej  mały gdzież przez trzy dni się ukrywał. I jadł jakby te trzy dni spędził pod materacem;P
Rekordowe wzrosty, z 130 g w dniu gdy do nas trafił dogonił rodzeństwo do 190 g w niecałe trzy dni!
Maurycy odstawiany od kociaków przez Rubcię od pewnego czasu, patrzy się z dużym zainteresowaniem, czekając tylko aż mały zacznie łazić i będzie można zacząć się z nim bawić. Chociaż na początku wygląda to tak jakby bawił się "nim".
A Nefryt..
Cóż, Nefryt jak zawsze powoduje problemy.

Rubcia i Chłopaki. Aż się prosi o promocję w necie ;P
AGENTKA NEFRYT I INWAZJA OBCYCH KOTÓW
Nefryt jest kotem którego niektórzy uważają za podłego. Niektórzy znajomi twierdzą że ma złe oko, tylko dlatego że potrafi świdrować tymi żółtozielonymi ślepiami i patrzeć potępieńczo. Faktem jest że Nefryt jako pierwsza donosi uprzejmie o wszystkich numerach wyciętych przez rodzinkę, Nefryt potrafi naburczeć na znajome koty kiedy ma zły nastrój, potrafi ustawiać resztę kotów gdy te są zbyt hałaśliwe albo się tłuką...generalnie Nefryt poczuwa się do bycia przywódcą kociej bandy (nie użyję w odniesieniu do kotów hasła "stada")
Nefryt potrafi chyba liczyć, bo jako jedyna zorientowała się, że do domu trafił nadprogramowy kociak.
Patrzyła się wyraziście na nas czy aby my nic nie zauważyliśmy, kiedy zauważyła że ignorujemy inwazję Obcych Kotów zaczęła własną krucjatę. Syczenie na małego żeby sobie poszedł. Tak na ślepo i z zamkniętymi uszkami, generalnie chyba żeby się zdematerializował. I tak kilka dni. Rubi zaczęła w obronie kociaka, tłuc Nef w okolicy porodówki, na szczęście również goniąc ją od miski z kociakowym jedzeniem, które Rubi dostaje podczas karmienia mlekiem kociaków. CO się odbiło na tym, że Nefryt schudła od razu kilkanaście gram ;P
Generalnie wyglądało to tak, jakby Nefryt doszła do wniosku, że Rubi oszalała, bo nie widzi Obcego Kota a Rubi doszła do wniosku, że Nefryt oszalała bo warczy na jej kociaki.

Obecnie - przeszło.
Co prawda Nef nie liże malucha a liże pozostałe kociaki, ale dziewczyny doszły do wniosku, że nie warto się burzyć o nowego członka rodziny.

Prosi się o podpis "matka rasy Devon Rex ratuje życie dachowego kociaka" I sruu na SE albo pierwszą stronę "Faktu". 


PRZYSZŁOŚĆ
Mały alias Borys Z Elfiego Lasu zdrowo rośnie. Nawet mamy chętną do przygarnięcia go gdy podrośnie. Sporo zależy od tego, jakie plany ma wobec niego jego pani. Na razie jest integralną częścią miotu C ;) Czemu Borys? Bo wg. mojej siostrzenicy na Borysa wygląda.

wtorek, 15 lipca 2014

Trzy kolory: Rudy

Przez wymagające większych wyjaśnień zawirowania staliśmy się szczęśliwymi opiekunami powiększonej grupy kociaków. Do naszych dwóch chłopaków dołączył trzeci, Europejski Krótkowłosy;) Do odchowania ;).. chociaż jak się przywiążemy, trudno będzie nie zadbać o jego stosowną przyszłość. Nasze kotki go kochają, poza Cookie którego mały żarłok czasem odpycha od jedzenia i Nefryt, która w nagłym pojawieniu się Obcego Kota wietrzy jakiś poważny podstęp.

Rubcia jako supermatka. Po osiągnięciach w konkursach piękności od macierzyństwa jej się we łbie poprzewracało. Jesteśmy jej za to wdzięczni.

Trzy kociaki. Od prawej: Caramon z Elfiego Lasu, Cookie Z Elfiego Lasu, Borys A Cholera Skąd Ja Jestem?

Trzy kolory: marchewa.

Braciszkowie ;) To na górze na 99% Czekoladowy solid, to na dole na 99,9% czarne cętkowane. Geny koloru Rubci znowu wygrały;)

niedziela, 13 lipca 2014

Rubcia i Chłopaki czyli przedstawiamy Miot C

W czwartek rano nasza Rubcia kochana (czasem mniej, czasem bardziej) zdecydowała się wreszcie obdarować świat po raz kolejny kociakami Z Elfiego Lasu. Tym razem trzeci miot, oznaczony literką C, złożony z dwóch ślicznych chłopaków - czarnego cętkowanego (po mamusi) oraz czarnego.. no cóż.. po prostu czarnego;)
Robocze Imiona: Cookie (alias Ciacho) i Czy Ja Wyglądam na Caramona?
Oto chłopaki, dzień trzeci.

Mama Rubi i Ciocia Nefryt asystują przy prawidłowym rozwoju chłopaków;)

Mimo wszystko jestem troskliwą matką. Trochę zapominalską, trochę nerwową .. czyżby dlatego obydwaj to chłopaki?

Mały Casteczek ;) Na razie widać podobieństwo do tatusia;)

Małe, czarne cętkowane jak skóra zdjęta z mamusi. I marudne ;)

poniedziałek, 7 lipca 2014

Idziecie do pracy to ja też ( z Ryniem)



Śpiący (czyli wylegujący się) Maurycy;) Historyjka taka: wrócił do domu po wyjściu ukochanej pani, zwlókł sobie z fotela kocyk, którym łóżka przykrywamy(to brązowe na zdjęciu) , przytulił się do niego i poszedł spać.
Maurycy wychodzi z nami do pracy. Do tej pory odwalał tą scenkę tylko na powitanie osób które wracały zgodnie z harmonogramem do domu. Polega to na tym, że kiedy otwieramy drzwi wracając z pracy, maluch wyskakuje na klatkę i zaczyna się turlać po podłodze. Oczywiście z miną kociaka;)
Ostatnio robi to samo przy wychodzeniu do pracy. Czeka pod drzwiami aż jego człowiek wyjdzie. Potem się wymyka a ciężko mu to wychodzi bo to wielki, jasny kocur, i turla się po podłodze. Aż się go weźmie na ręce i odstawi do domu. Po takim wyjściu do pracy Maurycy wraca do codziennych zajęć takich jak spanie, jedzenie, zabawa z siostrzyczkami czy demolowanie zawartości szafy i czeka na powrót jego ludzi żeby znowu zrobić turlanko na klatce.

czwartek, 3 lipca 2014

Biały kot, rudy kot.. Jakie słodziaki!



Podobno Nefryt nie lubi Maurycego. Widać to doskonale na tym zdjęciu zrobionym w naszej sypialni w pewne leniwe przedpołudnie;) Biały kot to Nefryt, kot rudy to Maurycy co widać na zdjęciu.

wtorek, 1 lipca 2014

Miauterroryzm część I

Rubcia

Miauterror to doktryna wyznawana przez koty domowe którym udało się wleźć ich domniemanym właścicielom na łeb. Polega na wydawaniu dźwięków w celu zachęcenia bądź zmuszenia właściciela do konkretnego działania.
Miauterroryzmem nie jest natomiast kotka w rui ani kocur chętny do krycia, gdyż miauterroryzm jest działaniem celowym a nie instynktownym.

Rubcia uprawia łagodną formę miauterroru. Ze względu na to, że zamiast karcącym spojrzeniem Nefryt posiada słodką minkę ciapciaka. Miauterror w wykonaniu Rubi polega na przykład na tym że sobie chodzi i narzeka. Gada..obserwując reakcję człowieków. Czasem kręci się w okolicy bezpośrednio związanej z oczekiwanym efektem, na przykład przy wyjściu do ogródka gdy usiłuje zmienić pogodę. Albo na telewizorze gdy oczekuje że rodzina pójdzie spać. Ostatnio na przykład miauczała tak długo aż zrezygnowany odpuściłem sobie dłubanie w internecie na rzecz spokojnego leżenia w łóżku. Wtedy był spokój. Na szczęście mogłem dalej dłubać, z tym że w smartfonie ;P
Urządzenia mobilna jak widać i u kotów są trendy ;P

Mały miauterrorysta Rubi.
W następnym odcinku, miauterror mniejszego kalibru u większego kota Maurycego. Wielki Mistrz Doktryny Miauterroryzmu Nefryt na koniec.