niedziela, 28 września 2014

Pożegnania... cd

Cookie Z Elfiego Lasu od piątku mieszka w nowym domu z kochającymi opiekunami i Do Tej Pory Pewnie Nie Zdecydowaną starszą koleżanką. Życzymy mu szczęścia na nowej drodze życia. Generał Rubi kontynuuje inwazję obcych domów swoimi kociakami ;).
Parę zdjęć małego.. mam nadzieję że nowi opiekunowie będą składać raport z postępów Cookiego;)

Mały czarny panter. Tu tylko je i śpi...

A tu próbuje jeszcze przemieszczać się do miejsc w których się je i śpi..
A tu oderwany od zajęcia które zdominowało jego dotychczasowe życie: od zabawy
Czarny panter eksploruje. Wielki krok dla kociaka, niezauważalny dla wszechkotów. Salon!
Cookie upolował... hamaczek?

sobota, 20 września 2014

UWAGA! Czarny Panter !


W naszym ogródku pełno dzikich zwierząt, dziś na przykład udało nam się wypatrzeć dzikiego czarnego pantera.  Tu: w berberysach.


piątek, 19 września 2014

Chłopaki u weta

Czwartek, 18 września, druga wizyta chłopaków u weterynarza  w celu odrobaczenia, zarazem pierwszy wyjazd z domu bez matki.
Drogę zniosły .. hmm zniosły. Dewonki wołały matkę a depresyjny nastrój udzielał się wszystkim wzajemnie. Zabieg dewonki,diabełki uszate zniosły tak jak to dewonki ;) Tak Cookie jak i Caramon kręciły pyszczkami ale dopiero po zażyciu lekarstwa. Borysek .. cóż ;) Jego pochodzenie po części dachowca zaowocowało najpierw dzikim oporem, jakie tylko 800 gramowe kocię postawić potrafi, a potem pluciem specyfikiem ;).
Powrót też był z miłkaniem.. aż strach bierze jak się jeszcze Maurycego na szczepienie z kociakami weźmie.  
Wygląda jak pożeranie matki żywcem ;) Ot taka scenka rodzinna z czwartku, już po odrobaczaniu. Przy okazji ostatnie zdjęcie Boryska w domu;)

Pożegnania...

18 września Borysek nasz ukochany, po drugim odrobaczeniu opuścił dom rodzinny i udał się do nowego domu, gdzie szalone futrzaste uszaki nie będą mu przeszkadzały spać, korzystać z kuwety i generalnie żyć.
Podkreślić trzeba, że okazuje się, że dewonki nie są spokojną rasą kotów, one są tylko MAŁO AGRESYWNĄ rasą kotów. Temat do rozwinięcia - tytuł coś w stylu: "całe życie z wariatami" ;)
Borys jak wynika z dostarczonych informacji ma się dobrze, dogaduje się całkiem nieźle z dotychczasowym gospodarzem, i jak na razie nie nazywa się Brian. I mamy nadzieję, że tak zostanie (bo on NAPRAWDĘ ma coś z Borysa)

Borysio Słodki Kociak ;)

A tu z ciocią Nefryt która na początku nienawidziła go a potem nawet odkryła że mają wspólne pasje (spanie i jedzenie)

Borys Informatyk. 

A tu zdjęcie z braciszkami. W Dniu Oddania Cookie miał 1,25 kilo, Caramon 1,1 a Borysek chudzinka 800 g. 

sobota, 6 września 2014

Borys czyli .. Borys

Borysek. Ostatnio nasz weterynarz dopatrzył się u malucha genów kota brytyjskiego. Wyjaśniałoby to jego (kota, nie weterynarza) temperament, gdyż siedzi sobie kiedy braciszkowie nadal wariują, kształt łebka oraz cudowną rudą barwę. Doszły nas też słuchy, że potencjalni przyszli właściciele chcą Boryska przemianować... Przecież on od małego na Borysa wyglądał ;)

Pierwsze szczepienia Chłopaków

W czwartek 4 września spakowaliśmy naszą wesołą bandę w transporterek i torbę na ramię (trzeba kiedyś kupić większy transporterek.. najlepiej na kółkach) i wybraliśmy się na umówioną wizytę u Rodzinnego Lekarza Weterynarii, żeby obejrzeć stan ogólny Rubi i Nefryt,  a tą drugą wariatkę razem z kociakami zaszczepić na wirusówki.
Przejazd przez miasto zajął troszkę więcej czasu niż oczekiwaliśmy, to w sumie wstyd zgubić się w mieście znanym od zawsze chociaż na moją obronę mam fakt, że każda nowo powstała ulica w tym mieście, o ile nie jest rondem, od razu otrzymuje pakiet dziwnych rozjazdów i zakazów skrętów bądź zawracań, z którymi z nawigacją nie poradzisz. Bez też.
Nasz weterynarz nie uciekł na widok Nefryt, być może z racji na to, że waży nadal mniej niż 5 kilo. Czyli mniej niż o 25% za dużo. Nie przestraszył się też tego, że nasza kotka odstraszała go jak się tylko dało sycząc -  została zaszczepiona (i na 2 lata z głowy;P)
Rubcia ma się też dobrze, a dzieciaczki zostały zaszczepione, pozostaje jedno odrobaczenie, doszczepienie i znalezienie im odpowiednich domów. Czyli ten najtrudniejszy emocjonalnie kawałek.

Rubcia z chłopakami na drapaku. Borysek udaje sierotkę siedząc sobie pod drapakiem. Jest szansa że się na górze nie zmieścił, albo że ma hipsterskie podejście, w sumie zapuścił włosy, zafarbował je na rudo, nie będzie mainstreamem.