Nefrycja u lekarza
Nefrycia nasza kochana dziś została zaszczepiona przeciwko wściekliźnie. Zabiegu tego dokonał jej ukochany (hmmm... niegdyś) doktor Kulesza. Po drodze samochodem mała zaczęła dość szybko zdradzać objawy znudzenia. A to jakieś miaukanie, a to znudzone kręcenie się po transporterku..aż nierozsądnie wypuściłem pannę Nefrycję na samochód. Mimo, że to wbrew zdrowemu rozsądkowi ;)
Ale była zdumiewająco grzeczna, po zwiedzeniu całości - bez łażenia po kierowcy i półkach położyła się tym razem w otwartym transporterze, oglądając się tylko czasem na mijające nas samochody. Czyli Nef potrzebuje pełni praw obywatelskich w transporcie;P. Kiedyś np zajęła siedzenie w autobusie ;) Ciekawe czy dla matek z dziećmi ;P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz