poniedziałek, 11 marca 2013

Sztuka kopania czyli Nauczanie początkowe cd.

Maluchy zaczęły korzystać z kuwety prawie od momentu kiedy zaczęły dostawać stały pokarm. Początkowo był to serek naturalny, z czasem mus mięsny dla kociaków. Kuweta początkowo stała wewnątrz porodówki, potem wylądowała obok niej. Kociaki starały się jak mogły trafiać do kuwety, początkowo każde miejsce na którym rozsypany był żwirek drewniany oznaczało kuwetę. Załatwiały więc  swoje potrzeby w kuwecie, stojąc łapkami w kuwecie ale tyłkiem poza nią czy wreszcie w stosikach wykopanego z kuwety żwirku. Poza Kuwetą.
Mądrzały i się uczyły.
Uczyły się niestety jak wszystkiego co najgorsze (;P) od matki. Kopania.
Chwila na temat czystości w hodowli. Najstarsza Nefryt poza tym że poza sezonem ogródkowym korzysta tylko z najwyższej jakości i najdroższego żwirku a w sezonie w ogródku zakopując wszystko czy to w korze sosnowej czy w ziemi, z reguły zagrzebuje wszystko tak by sobie łapek nie pobrudzić. Trwa to długo i przynosi dość mierne rezultaty bo nie do końca zagrzebuje. Rynio zakopuje swoje kupska bardzo dokładnie czy to w wielkim stosie żwirku czy to w zniwelowanym stosie żwirku. W każdym razie nie sposób NIE ZNALEŹĆ miejsca gdzie się załatwiał . Rubi... Rubi zakopuje swoje kupska energicznie rzucając żwirkiem na prawo i lewo. Zakopuje swoje dzieła oraz najbliższą okolicę. Przy odrobinie szczęścia potrafi zasypać pół łazienki ;P
Kociaki częściowo naśladują matkę. Nie mają wprawy w rozsypywaniu żwirku i być może nigdy jej nie zdobędą. Ale żenią się z kuwetą dłuuuuuugo doprowadzając właściciela do rozpaczy.. zwłaszcza gdy taki właściciel stara się kuwetę sprzątnąć.

Arwunia mały pieszczoch.


Arwunia nasza kochana uczy się od Nefryt. Trudnej sztuki molestowania człowieków poprzez włażenie im na szyję. Potrafi dwoma skokami (Auć!) wbić się na ramię a potem tym swoim przesłodkim pyniem zaczepia , tuli się, daje buzi. Lubi siedzieć na ramionach. Ciepło, miło i dużo widać, I co najważniejsze: bezpiecznie od podstępnie napadającego rodzeństwa. Wada? te skoki na plecy... Pazurki ma przycięte ale prawie półtora kilo kociaczka troszkę potrafi zaboleć ;|

A braciszkowie na kolankach się pokładać uwielbiają. Jak na devona przystało ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz