Operacja kotlecik
Wyniesionym z domu przyzwyczajeniem Maurycunia jest inspekcja przynoszonych do domu siatek z zakupami. A nuż się jakaś nereczka czy inna rybka smakowita dla koteczka zapodzieje?
W sobotę wieczorem w zakupach znalazł się kawałek schabu bez kości. Oczywiście Maurycy zainteresował się świeżym mięskiem więc ruszyło nas sumienie i postanowiliśmy się podzielić. Schabik pokrojony w kosteczki wylądował na misce i wtedy ruszyły kocięta.
A konkretnie Albercik Freeqson i Panna Wybredna Arwunia Freeqsdottir. Maurycy wąchnął sobie i się odsunął czy raczej został odsunięty przez wyżej wymienioną parkę, Kawałek schabu zniknął w kilka chwil.
Maluchy gryzły, łykały z determinacją nie spotykaną dotychczas przy jedzeniu innej karmy...
Malutcy mięsożercy ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz