sobota, 16 lutego 2013

Historia - cd. 'chwile słabości'.

Brzemienność wystaw alias Maurycy

Nasz owoc chwili słabości i ukochania ras długowłosych.. Poznaliśmy się na wystawie na której Rubi certyfikowano na czempiona. Razem z rodzeństwem siedział sobie w niedalekiej klatce, z tym że gdy rodzeństwo siedziało w miarę spokojnie, on skakał po klatce i łaził po właścicielce. Niejaki Cogito nie wszędzie uznawanej rasy Neva Masqarade, w innych miejscach uważanych za 'zwykłe' syberyjskie colorpointy.
I kolejna podróż, tym razem bliżej, po większego kociaka którego rodzeństwo pożyczyło bezzwrotnie obróżkę pożyczoną przez Nef dla nowego braciszka.. Kociak figlarny przez całą drogę trafił na dość dobrą recepcję ze strony dziewczyn - łatwo podporządkował się Nef a Rubi potraktowała go jak własnego kociaka. Co z tego że był z dwa razu od niej większy.. wtedy przynajmniej.
Teraz jest większy prawie czterokrotnie ale i tak generalnie dziewczyny potrafią wymusić swój posłuch. Przemoc i autorytet ;P Działa dopóki ma sens .. jak przestaje mieć sens Maurynio zaczyna kwestionować sens autorytetu i autorytetowi zdarza się dostać w łeb plaskacza. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz