Rycy jako kot uczynny pomaga w gotowaniu. Od samego początku, jakim jest dostarczenie gotowanego produktu - gdzie rozwija dział Kontroli Jakości, narażając życie nurkując łbem w torby z zakupami, poprzez pomoc bezpośrednią w przygotowywaniu jedzenia.. Na szczęście produkt końcowy Ryca niespecjalnie pociąga.
| Rycy zagląda dla torby. Jak widać po znudzonym pyszczku, NIE JEST to torba z jedzeniem. |
Zaczynając od chwili gdy Zakup trafia do domu, Maurycy organoleptycznie stwierdza przydatność kupionych produktów dla kota. Kot, jako wyższa forma bytu, najlepiej wie, które jedzenie jest najlepsze;)
Jeżeli nie ma w torbie nic ciekawego w stylu: rybka świeża lub wędzona albo wędlina.. że nie wspomnę o kurzej wątróbce.. Rycy porzuca torbę i zaczyna pomagać w wypakowywaniu. Jego pomoc polega na siadaniu na blacie na którym zakupy lądują z torby. czasem rozsiada się, czasem mizia się o butelki i w ogóle jest pomocny jak wszyscy diabli. Udusić ;P
Potem zaczyna się gotowanie. Rycuś pomaga, w przeciwieństwie do np Nefryt, tylko w początkowej fazie gotowania. Robi to na dwa sposoby.
Pierwszy polega na tym, że kładzie się obok przygotowanego jedzenia i pozornie nie interesując się nim, próbuje je łapskiem dyskretnie podciągać. Jeżeli to się nadaje do jedzenia.. no to purr-purr i podciągniętego kawałka nie ma. Jeżeli nie- a nuż na zabawkę się przyda? Wiele można chwil spędzić uganiając się za ukradzionym winogronem, marchewką bądź obierką ziemniaka;)
Pomoc wersja druga jest zdecydowanie mniej zaangażowana. Ryniuś układa się na podłodze i pomaga gotującemu ocierając się o nogi.. wyciągając się na podłodze i generalnie na wszelkie sposoby usiłując wytrącić swojego opiekuna z równowagi. W fizycznym znaczeniu.
| Rycuś miziający się o stopy. Robi za dywanik, ciepłe skarpetki i towarzystwo. Trudno o nim zapomnieć;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz