Po kilku dniach paskudnej pogody mamy z powrotem słońce. Koty oczywiście korzystają ile się tylko da - Nefryt siedząc sobie na oknie i grzejąc tyłek ewentualnie wietrząc się na ogródkowej huśtawce (bo jak wiadomo, huśtawka stoi tam dla niej), Rubi korzysta aktywnie z opcji "łowy" która polega na łażeniu za latającymi i łażącymi robakami i sporadycznym łapaniu ich, ukrywa się też przed figlarnym jak zawsze Maurycym; Maurycy natomiast szpieguje na zmianę sąsiadów oraz ptaszki które założyły sobie gniazdo na sąsiedniej posesji. Przynajmniej planowały założyć;) Poza tym podsypia sobie w krzakach i pozwala w tym czasie żeby właziły na niego ślimaki. Ostatnio zgarnąłem Mauryca do domu, chwilkę potem kot się spłoszył, bo okazało się że miał ślimaka na ogonie. Myślę że po tylu latach znęcania się kotów nad ślimakami, te drugie mogły wysłać ślimaczego bojownika żeby rozwiązał problem. Zawiódł i wyleciał z powrotem do ogródka;P
Nefrycia w Środowisku Naturalnym czyli Kot Na Baterie Słoneczne. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz