Dziś rano przystąpiliśmy do przygotowania żarcia na nadchodzący tydzień, pod postacią pieczonego kurczaka. Wielki miłośnik surowych kur, Maurycy namierzył miejsce w którym rzeczony martwy ptak był przechowywany do czasu rozmrożenia.
Rozpurkał się ;)
I tak burcząc łaził : to do pani, to do mnie żebyśmy tylko szklaną trumnę na chwilkę uchylili, to on już ptaszyną się zaopiekuje, a rozwleczone po całym domu resztki szlachetnie pozwoli nam upiec.
Nie spotkał się ze zrozumieniem.
Szef kuchni Maurycy. Celuje w potrawach z surowego kurczaka podawanych na surowo. Np. podrobów. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz