środa, 29 stycznia 2014

Sprawy organizacyjne.

Posty niewysłane się gromadzą. Mam pół pamięci telefonu Zabawnych Zdjęć z Naszą Bandą które czekają na wrzucenie na bloga i zabawny komentarz. Może ogarnę coś z tego do naszego małego jubileuszu?
15 lutego - pierwsze wrzucenie materiału o ZEL na bloggera. Czyli początek bloga. Potem były małe radości z rosnącej liczby odwiedzin, nadal łudzę się że nie robotów indeksujących zawartość;P.
Obecnie prawie 3,5 tysiąca odwiedzin. I 8 osób nas lubi na facebooku.
A robię to tylko dla przyjemności ;)
Aktualnie Nef grzeje tyłek na kaloryferze, Maurycy ze stołu w salonie obserwuje kociaki, Rubi gdzieś śpi a Bast i B.Rysiek zrzucają się nawzajem z drapaka. Ubafff na całego.
pozdrawiam,
d.

czwartek, 23 stycznia 2014

Sukcesy Alpinistyczne Miot-B

Sukcesy Alpinistyczne Miot-B


Przychodzi sobie właściciel do domu po pracy. Oczywiście w pierwszym odruchu sprawdza co nawywijał Maurycy (dziś nic), potem zagląda czy nawywijały Kociaki, wreszcie na koniec patrzy za samymi kociakami. A tu nic. Nie ma! Zniknęły!
Zaczyna szukać. Przepatruje wszystkie standardowe miejsca przebywania kociaków, następnie też i te mniej standardowe. Zaczyna tracić cierpliwość i powoli wpadać w panikę. Na koniec patrzy na najbardziej niestandardowe miejsca możliwe do sprawdzenia.. i wtedy coś mu zaczyna nie pasować. Coś szarego siedzi sobie na 'kocim drzewku' - drapaku hodowli. I drugie małe też ;)
Kociaki się znalazły!
Bast na domku, B.Rysiek na dolnej półce. Jakoś się wdrapały i z kociakową naiwnością uznały za bezpieczne miejsce do spania. Kilka minut później, gdy już jadły, w tych samych miejscach rozegrała się batalia w której Rubi postanowiła wyładować frustrację wobec świata na Maurycym a on tym razem zdecydował się jej oddać. W wyniku czego Rubi zaszyła się w sypialni na kilka minut.

B.Rysio śpi sobie na drapaku. Siostra oczywiście wlazła wyżej. Ambitne te dziewczyny ;)
Czy ktoś przygarnie tego słodziutkiego kociaka? Bast w pełni swej słodkości ;)

Wszystkie kocury.. małe i duże ;)

Wszystkie kocury.. małe i duże ;)

Na zdjęciu przy jednej misce dwa kocury. Jeden przyszły kocur B.Rysiek Z Elfiego Lasu, drugi Ex-kocur Maurycy alias Cogito Figlarne Kociaki. Drugi tak z 10+ razy większy od pierwszego ;) I oba jedzą to samo.. czasem przynajmniej ;)






czwartek, 16 stycznia 2014

Weterynarz w ZEL

Weterynarz w ZEL

Nasz lekarz rodzinny nas dziś nawiedził w celu odrobaczenia Basti i B.Ryśka oraz sprawdzenia stanu ogólnego reszty ekipy.
Niestety blogger d. nie był osobiście obecny przy wydarzeniu, dowiedziałem się natomiast co następuje:
- kociaki rosną zdrowo. Zostały odrobaczona a za 2 tygodnie pierwsze szczepienia.
- Maurynio pozbył się większości swoich problemów z zębiskami. Mycie zębów pastą weterynaryjną przynosi rezultaty.
- Nefryt waży obecnie tyle co przynajmniej 1,5 przeciętnego dewona. Wina? Podżeranie jedzenia kociakom. Ścisła dieta jak tylko małe potwory opuszczą nasz dom. Ciekawe czy się da ;P


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Przemoc Domowa w ZEL

Przemoc Domowa w ZEL

Gdzie więcej niż jeden kot, tam i chwile przemocy się zdarzyć mogą. U nas z trzema kotami chwile przemocy zdarzają się pewnie z dwa razy częściej, zwłaszcza że Nefryt posiada obsesję kontrolowania otoczenia i rozdaje na prawo i lewe Szybkie Karne kiedy jakiś kot jej zdaniem źle się zachowuje. Częściej obrywa Maurycy, ale to ze względu na figlarny styl bycia, który Nefy uważa za podejrzany, a także ponieważ Maurycy czasem napada na Nefryt bez ostrzeżenia. Dla zabawy oczywiście.
Przemoc ze strony Rubi to inna sprawa.
Przede wszystkim dlatego, że Rubi uważa, że wszystko jest winą Maurycego. I całą przemoc koncentruje na tym biednym kotku. Na szczęście nie zawsze, obojgu zdarzają się miłe chwile kiedy nawet liżą się po uszach. Ale generalnie Rubi wini Maurycego o wszystko. Ostatnio także o próbę kradnięcia jej dzieci, podczas gdy Mauryś tylko stara się pomagać i być ich najbliżej.
Taka sytuacja.
Maurycy kręci się obok posłanka kociaków. Chce sobie popatrzeć, może troszkę się pobawić. Ma trudny dzień za sobą, bo już parę razy stał się ofiarą napaści. Rubi nakręcona nie wiadomo czym rzuca się do Maurycego, stara się trafić go łapą. On reaguje. Zamiast postawy uległości daje trzy szybkie prawą w łeb Rubci. Ta zaskoczona po każdym walnięciu odsuwa się, po ostatnim leży na plecach za bardzo nie wiedząc co ma zrobić, skoro jej gruszka treningowa nagle oddała. Różnica masowa (przypominam: Rubi: 2,5 kilo, Maurycy ponad 3 razy więcej) zaczyna mieć znaczenie. Interweniują właściciele. Wynik starcia? Rubcia spokojna do końca dnia, już bez morderczych instynktów. Maurycy też spokojny.. Ofiar w kotach nie odnotowano.
kolejny spokojny dzień ww ZEL






Przemoc miskowa w ZEL

Dzieciaczki jedzą ze wspólnej miski. Mały ciągnie jak odkurzacz, mała je powolutku. Reszta bandy z reguły wylizuje resztki jedzenia. Problem pojawia się, gdy jedzenie przez maluchy trwa zbyt długo. Wtedy dookoła pojawiają się sępy czakające na żer ;P
Wygląda to tak:
Na zdjęciu: na dole Ryniuś, potem zakradająca się Rubi, sępiąca się Nefryt. To małe na środku, wielkości miski,  to Bast ;)

niedziela, 12 stycznia 2014

Nasze Kociakowe Sukcesy

Nasze Kociakowe Sukcesy

Na dzień dzisiejszy: B.Rysiek około 650 g kocura.
Basti 640 g koteczki.


To wielkouche z tyłu to B.Rysiek. To z przodu co wygląda jak Bardzo Mała Rubi to Bast ;)

Maluchy płynnie przeszły na dożywianie początkowo serkiem naturalnym a następnie musem dla kociaków Royal Canin. Chłopak jak to chłopak woli mięsko, dziewczynka dba o linię i woli twarożek. Poza mamusią oczywiście.
Dzieciaczki, które 10 dni temu pełzały sobie po podłodze, obecnie sprawnie chodzą a nawet się wspinają. Zamiast w porodówce większość czasu w ostatnich dniach spędzają w posłanku położonym na wierzchu, często w towarzystwie matki. Nadal są odcięte od reszty mieszkania, ale w momencie gdy znajdą sposób przełażenia nad zaporą oddzielającą sypialnię od reszty domu, trzymanie ich w zamknięciu straci rację bytu.
Korzystają z kuwetki, chociaż dla Bast z reguły sam proces korzystania łączy się z kilkoma 'zwieszkami' gdy urywa jej się wątek fabularny i mała zaczyna myśleć co takiego powinna robić.
Są zdrowe, odrobaczanie 16 stycznia.

Rodzinne chwile, widok tak słodki, że można ulec przesłodzeniu ;P



wtorek, 7 stycznia 2014

Galeryja Miot B

Galeria Miot B czyli B.Rysiek I Baast(i)

Bastuś w wieku "jestem małą żabką"

Bastuś i eksploracja łóżka
Pierwsza duża wyprawa na salon

Maurycy i Nef kochają kociaki ;) Tu: Basti zasłużyła na lizanie ;P

Basti na pirackim galeonie.

Czuła opieka matki. Zdarza się czasem ;)

Świat jest jak... hmm.. zabrakło mi słownictwa.
B.Rysiek nieco upozowany do fotki ;)

A tu sprawdza działanie grawitacji
A tu B.Rysiek zwiedza łóżko

...podobnie jak i tu;)

B.Rysiek się zapowiada na mały odkurzacz.

Pierwszy napycha się nowym jedzeniem - nic dziwnego że jest o 20 g cięższy od siostry

Zdjęcie z cyklu "kto mnie przytuli" ?

A tu sobie  łobuzujemy


niedziela, 5 stycznia 2014

Sprawy organizacyjne ;)

Sprawy organizacyjne ;)

 Nasze kociaki rosną w oczach. W dniu dzisiejszym B.Rysiek waży prawie pół kilo a jego nieco wydelikacona siostrzyczka jakieś 10 g. mniej, ponieważ wybrzydza jedzenie i bardziej się włóczy. Oboje całkiem sprawnie poruszają się, Bast dziś natomiast testowała osiąganie wielkich prędkości poprzez testowe hycanie sobie. To taki wstęp do biegania.
Dodatkowo oboje sporo czasu  na wstęp do zapasów, które w tym wypadku polegają na gryzieniu rodzeństwa w to, w co w danej chwili da się gryźć. Najczęściej dewoniczne uszyska.
Mamorycy wchodzi powolutku do akcji, gdyż kociaki są już na tyle mobilne, że Rynio może zacząć poświęcać im uwagę bez sprzeciwu matki, i zdumiewające jest ile ten kocur cierpliwości i czułości potrafi podarować nie swoim faktycznie dzieciom. Widać cudowne wpływy chowu stadnego. Dziękujemy, Figlarne Kociaki*pl


Niedługo trzeba będzie zacząć szukać nowego domu dla Bast, mimo, że do oddania jej miną najwcześniej dwa miesiące, trzeba będzie zebrać listę chętnych, porobić testy psychologiczne, zweryfikować ich do trzech pokoleń w górę..
B.Rysiek jest zaklepany od momentu poczęcia.. a nawet wcześniej. Zabawne.. biorąc pod uwagę apetycik, przyszła właścicielka B.Ryśka dostanie mały odkurzacz na kocią karmę. I zarazem wielkiego kocura,  bo biorąc pod uwagę proporcje, B.Rysiek wyrośnie na wielkiego dewona.
Wrzucę jakieś piękne zdjęcia jak tylko ściągnę je z aparatu.
pozdrawiam.
D.

Czarny kot, Biały kot

Czarny kot, Biały kot.

Co prawda czarny jest czarnym cętkowanym a biały..
w każdym razie w roli kota czarnego i białego odpowiednio: Rubi alias Poly C. i Nefryt alias Nefryt

Stadko dewonków. Aktualnie mamy jeszcze 2 szt. ale takie maleńkie....

środa, 1 stycznia 2014

Wychodzimy sobie ;)

Wychodzimy sobie ;)

Rozpoczęliśmy intensywną naukę chodzenia. B.Rysiek, który chodzenie uważa za mocno podejrzane, ponieważ wystarczy wydrzeć mordkę, żeby matka zjawiła się na pomoc, rozwija się wolniej. Bast jak na ciekawską dziewczynkę przystało, nie tylko sprawnie łazi po porodówce, sprawnie radzi sobie na podłodze kiedy matka wywlecze ją za łeb ku swojej zabawie, opanowała również trudną sztukę wychodzenia, tak, wychodzenia a nie wypadania na pyszczek z porodówki.
Zaczął się trudny okres patrzenia pod nogi dla właścicieli, a prawdziwy koszmar dla matki, bo co biedaczka ma zrobić, kiedy kociaki zaczynają SAME CHODZIĆ?

Na zdjęciu: Rubcia wyciąga czasem małą, żeby się z nią (nią?) pobawić. Na szczęście potrafi 'bić się' z córeczką delikatnie i raczej nie robi jej krzywdy. Podobnie jak Rycuś. Nefryt Psychopatka niestety nie ma wyczucia w zabawie z kociakami. 

Pierwsze kroki poza porodówką. Ten spacer zaczęła jeszcze matka wywlekając malutką za łeb. Teraz Basti wychodzi już całkowicie sama.